Posty

Święci Afryki

Obraz
Afryka to bardzo ciekawy kontynent, który cały czas jest miejscem, które odkrywam. Jednym z elementów, które mnie fascynują to afrykańscy święci. Większość z nich to męczennicy, którzy potwierdzili swoje wyznanie wiary krwią. Duża część świętych z tego kontynentu może być również inspiracją do życia każdego z nas. Wielu z nich jest postaciami bardzo nie znanymi, a mogą swoim świadectwem wiele nam przekazać i umocnić naszą wiarę. W artykule znajdziesz 8 not biograficznych świętych i błogosławionych kontynentu afrykańskiego. PAX Brat Sebastian Piasek OFMCap --------------------------------------------- św. Karol Lwanga i Towarzysze 1860 - 1886 Młodziankowie znad jeziora Nyanza Tuż przed śmiercią zawołał w stronę swoich braci: „Za parę chwil spotkamy się w raju”. -------- + W drugiej połowie XIX wieku misjonarze chrześcijańscy (anglikanie i katolicy) dotarli do Ugandy, kraju położonego w środkowej Afryce, na północnym wybrzeżu Jeziora Wiktorii. + Pierwsi Ugandyjczycy przyjęli chrzest

Gabon - koniec czy środek świata?

Obraz
     Afryka przywitała mnie ciężkim, mokrym, pachnącym burzą i świeżo ściętą trawą powietrzem. Wydawało mi się, że nie jestem w stanie wziąć pełnego oddechu. Potem wszystko, co działo się na lotnisku potwierdziło, że nie jestem już w poukładanej Europie. Wszelkie procedury wydawały się być robione w wielkim chaosie i bałaganie. Jednak, jak później wyjaśnił mi jeden z braci, to tylko moje wrażenie, a Gabończycy dobrze wiedzieli co mają robić. Samo lotnisko i jego okolica były jakby europejskie. Jednak wystarczyło przejechał kilkaset metrów i wszystko się zmieniło. Drogi w Gabonie to zupełnie inny świat. Prawie żadnych znaków, pełno ogromnych dziur i często braku jakiejkolwiek utwardzonej nawierzchni. To od razu wyjaśnia dlaczego większość samochodów to terenówki. Tylko takie gwarantują tu dojechanie do celu. To, co najbardziej rzuca się w oczy to domy i sklepy. Ich konstrukcja i jakość wykonania bardziej przypominają nasze garaże lub komórki na drewno. Dla mnie, człowieka przyzwyczajone

Kolejny krok

Obraz
 Pokój i Dobro! Chciałbym się podzielić z Tobą dzisiaj tym, co obecnie u mnie się dzieje i co za chwile się stanie. Od ostatniego wpisu minęły dwa miesiące. Wczoraj skończyłem swój kurs językowo-misyjny w Mission-langues . Był to dla mnie bardzo dobry, choć intensywny czas. Po tych trzech miesiącach wiem, że to, co mnie czeka w Afryce, praca z ludźmi tam na miejscu i tworzenie braterskiej wspólnoty w Gabonie bez języka, byłoby bardzo trudne. Wyjeżdżam z Francji w poniedziałek z poczuciem większej pewności w posługiwaniu się językiem, sprawowania sakramentów po francusku i z ogromnym bogactwem doświadczenia Kościoła jako powszechnego. Dane mi było tutaj spotkać ludzi z wszystkich kontynentów i zupełnie odmiennych kultur, ale łączyła nas wiara w żywego Boga, dziś działającego i posyłającego robotników na żniwo na cały świat. Jeśli chodzi o mój język, to obecnie skończyłem kurs na poziomie B1 . Jak na pol roku nauki języka to dość dobry efekt. Ponieważ świat wokół nas i obecn

Dzień za dniem, z radością

Obraz
Ostatnio minął miesiąc mojego pobytu z Angers , gdzie uczę się francuskiego. Tylko miesiąc, a może aż miesiąc. Dlaczego? Ponieważ czas mija mi tu bardzo szybko i intensywnie. Tak zewnętrznie właśnie skończyłem pierwszą sesję językową i mogę z odwagą stwierdzić, że postęp z nauce jest bardzo ogromny i już po tym czasie prosta komunikacja i posługiwanie się językiem w codziennych zwykłych sytuacjach nie sprawia mi już większych trudności. Na pewno jeszcze bardzo dużo przede mną, bo poprawne układanie zdań w gramatyce i czasach francuskich nie jest takie proste. Jednak pierwszy miesiąc daje dużo nadziei na przyszłość. Pięknem pobytu tutaj, jest również wspólnota. W ostatnim czasie z mojej grupy ubył Barnaba z Wietnamu, który zakończył swoją edukację w Mission-language, ale za to w tym miesiącu będę miał możliwość studiować z o. Adrianem z Włoch, franciszkaninem i s. Cordeggilla z Peru. Każda poznana tu osoba to dla mnie ogromne ubogacenie i niesamowite doświadczenie piękna

Proste życie

Obraz
Ostatnio minęły dwa tygodnie mojego pobytu w Angers. Jest to czas bardzo intensywny i piękny. Intensywny, bo naznaczony ogromną ilością pracy nad językiem i stawianymi wymaganiami. Piękny, bo bardzo bogaty w nowe doświadczenia i relacje. Tak czasem jest, że trzeba podjąć wysiłek, powiedzieć tak, aby w tym wszystkich mógł pojawić się owoc. Ostatnio przeżywam nawet tak drobne rzeczy, że czuję się jak ptak w zamkniętej klatce. Za oknem piękny, kuszący świat i chęć spaceru i odpoczynku. A w budynku praca i trud. Jednak to nie jest klatka. Choć drzwi są zamknięte w tym momencie, Bóg otwiera okno, aby popatrzeć i odetchnąć. Kiedy minie zima, przyjdzie czas na nadejście wiosny.  Ponieważ zazwyczaj wrzucam poważne zdjęcia i adekwatną treść, postanowiłem coś zmienić. Dziś będą żabie udka. Jest to coś co kojarzyło mi się zawsze z Francją. Może jeszcze trochę kasztany i ślimaki. Dziś miałem okazję je spróbować. Smakują bardzo podobnie jak kurczaki i są nawet dobre. Gorzej było z moją wyobraź