Proste życie
Ostatnio minęły dwa tygodnie mojego pobytu w Angers. Jest to czas bardzo intensywny i piękny. Intensywny, bo naznaczony ogromną ilością pracy nad językiem i stawianymi wymaganiami. Piękny, bo bardzo bogaty w nowe doświadczenia i relacje. Tak czasem jest, że trzeba podjąć wysiłek, powiedzieć tak, aby w tym wszystkich mógł pojawić się owoc. Ostatnio przeżywam nawet tak drobne rzeczy, że czuję się jak ptak w zamkniętej klatce. Za oknem piękny, kuszący świat i chęć spaceru i odpoczynku. A w budynku praca i trud. Jednak to nie jest klatka. Choć drzwi są zamknięte w tym momencie, Bóg otwiera okno, aby popatrzeć i odetchnąć. Kiedy minie zima, przyjdzie czas na nadejście wiosny.
Ponieważ zazwyczaj wrzucam poważne zdjęcia i adekwatną treść, postanowiłem coś zmienić. Dziś będą żabie udka. Jest to coś co kojarzyło mi się zawsze z Francją. Może jeszcze trochę kasztany i ślimaki. Dziś miałem okazję je spróbować. Smakują bardzo podobnie jak kurczaki i są nawet dobre. Gorzej było z moją wyobraźnią, która mocno psuła doznania smakowe . Co ciekawe, myślałem, że to danie wykwintne, zaś okazuje się, że można je kupić na zwykłym targu za bardzo niewielkie pieniądze. Nie wiem gdzie wcześniej te żaby pływały, ale jeszcze żyje.
Komentarze
Prześlij komentarz