Spotkanie na herbacie pod dębem, czyli o wzajemnym budowaniu więzi
Budowanie więzi jest podobne do wzrastania drzewa. Jednak rozwój relacyjności człowieka jest powolniejszy niż wzrost dębu, a jak wiemy, dęby to drzewa rosnące bardzo powoli. Wzrastanie w relacjach z drugim człowiekiem, samym sobą i Bogiem dokonuje się w powolnym, często mozolnym, procesie. Jestem jednak głęboko przekonany, i takie mam doświadczenie, że Bóg kocha procesy. Dla każdego z nas bardzo ważne jest, żeby być w dobrych relacjach ludzkich. Któż tego nie pragnie? W tym tekście trochę na ten temat.
Duża część sformułowań i tez pojawiających się w tekście jest uproszczeniem i uogólnieniem, dlatego każdy musi spróbować przełożyć to na konkret własnego życia i z góry przepraszam, że temat nie jest tak mocno rozwinięty jak mógłby być.
Różnice, które pomagają
Kobieta i mężczyzna różnią się od siebie, także w sposobie przeżywania relacyjności. Aspekt biologiczny i psychologiczny, pokazuje nam, że różnimy się i musimy się różnić. Biblia mówi tak samo, wyznacza kobiecie i mężczyźnie różnie zadania (Rdz), rolę (św. Paweł) i sposoby uświęcenia (nauka Kościoła). Przyjrzyjmy się więc podstawowym i przykładowym różnicom między kobietą i mężczyzną, bo może się to okazać kluczowe, we wchodzeniu w dobre relacje z drugim człowiekiem, a na pewno w tym, aby stworzyć z nim głęboką więź.
Kobiety lubią mówić i dzielić się tym co przeżywają, zaś mężczyźni w większości wolą milczeć i uciekać do swojej „jaskini” i zamykać się. Zatem, aby więc zaszła relacja potrzeba wyśrodkowania mówienia i dzielenia się kobiety i tendencji do milczenia i zamykania się mężczyzny.
Kolejną różnicą jest większa potrzeba kobiety do czułości, zaś mężczyzna ma opór w dawaniu miłości i potrzebuje przełamywania się w okazywaniu czułości i mówieniu o niej. Kobieta mimo potrzeby czułości i miłości, często nie potrafi się na nią otwierać, gdyż boi się zranienia. Jak kobieta potrafi się zrealizować w byciu w więzi i trwaniu w relacji, tak facet w pierwszym rzędzie będzie pragnął czynić (dawać konkret) i być w tym co robi docenionym. Samo zauważenie tych różnic może być już miejscem budowania wzajemnych relacji i prowadzenia dialogu, dochodzenia do wzajemnej zgody, wzajemnego poznawanie się dwóch osób.
Również sfera emocji jest miejscem różniącym obie płcie. Kobieta przeżywa swoje emocje na kształt fali, miewa duże wahania emocjonalne i jest to czymś normalnym (wiąże się to również z jej cyklem hormonalnym), w związku z tym potrzebuje dużego wsparcia emocjonalnego. Mężczyzna ma dużo większe zapotrzebowanie na zbliżenie i potrzebę cielesności, którą potrafi bardzo szybko zaspokoić i uciec. Jeśli kobieta nie nauczy swojego mężczyzny, że ma potrzebę, żeby był z nią długo i stale, to on zaspokoi swoją cielesność i pójdzie dalej. Potrzebą kobiety jest doświadczenie dużej dawki uwagi i rozumienia, a mężczyzna dużo bardziej pragnie zaufania i bycia docenionym. We wszystkich wyżej wymienionych różnicach potrzeba wzajemnego wychowywania się. Ponieważ są to rzeczy bardzo mocno zakorzenione w człowieku, proces ten może trwać bardzo długo.
Bardzo ważne we wzajemnym byciu ze sobą jest stałe utrzymywanie kontaktu (pisanie, dzwonienie, dawanie znaków życia). Oczywiście w takim kontakcie nie można być ze wszystkimi. Na pewno dotyczy to takich relacji jak przyjaźń, małżeństwo, rodzina. Aby to stałe, regularne trwanie w relacji udawało się, potrzeba sobie to na początku uświadomić, potem podjąć decyzje „chcę” i trwać konsekwentnie w danej relacji. Wielu świętych mówiąc o życiu duchowym przypomina zasadę małych kroków (codzienna wierność drobnym rzeczom, słowom i gestom). Można to w prosty sposób przełożyć na relacje. Nie można zapomnieć o tym, że w relacji, w której ma dojść do głębokiej więzi, podstawą będzie rozmowa, która jest dialogiem, czyli słuchanie, mówieniem i spotykaniem się po środku wtedy, kiedy dochodzi do różnicy zdań.
Dobrze by kobieta pamiętała, że mężczyzna na początku relacji patrzy również na to co zewnętrzne (później też, choć może zmienić się priorytet), wiec jeśli chce zdobyć mężczyznę powinna o siebie dbać. Kolejna ważną zasadą jest również to żeby nie dawać wszystkiego na raz, przede wszystkim tego, co najcenniejsze, po prostu kobieta musi się szanować, znać swoją wartość i piękno, oraz wiedzieć, że mężczyźni w większości lubią kobiety zdobywać. Z drugiej strony w relacji nie należy bać się drobnych gestów czułości, jednak trzeba uczyć się nad nimi panować, bo jest cienka granica miedzy czułością, która szybko może przerodzić się we współżycie seksualne (lub przekroczenie granicy). Jedną z fundamentalnych rzeczy w każdej relacji, będzie podejście indywidualne, personalne, uwzględniające konkretna historie życia osoby, z jej wychowaniem, rodziną, cechami charakteru i temperamentem. Piękno relacji polegać będzie również na odkrywaniu piękna w sobie, poznawaniu siebie, trosce o swój wygląd, samoświadomości siebie, rozwoju własnej duchowości i otrzymanych od Boga talentów i darów.
Obietnica - Bóg
Piękny opis relacji i więzi znajdujemy w Objawieniu się Boga pod dębami Mamre (Rdz 18,1-16). Bóg przychodząc do sędziwych Abrahama i Sary, którzy nie mogą mieć już dzieci z racji wieku, składa im OBIETNICĘ o potomstwie. To, co niemożliwe w oczach ludzi u Boga okazuje się być możliwe. Bóg nie daje zmarnować się powołaniu. Stawia właściwych ludzi we właściwym czasie i miejscu. Tak samo jest z nami. Skupienie uwagi na braku, może prowadzić do smutku. Skupienie uwagi na realizowaniu pragnień, wejściu w siebie, pracy nad sobą, prowadzi do naturalnego, spontanicznego rozwoju, co może przyciągać drugiego człowieka do mojej osoby. Współpraca z Duchem Świętym, czas poświęcony na modlitwę, owocuje otwartością na wzajemne odnajdywanie siebie i relacji, wchodzenie w nie. Lepiej nie skupiać się na szukaniu na zewnątrz, ale odnaleźć piękno, siłę w sobie, usłyszeć głos Boga o OBIETNICY wypowiedzianej w Twoim sercu, w Twojej duszy, nad Twoim życiem, a to w jednoznaczny sposób przełoży się na relacje z innymi ludźmi.
Nie oczekuj ani w relacji, ani od samego siebie, że zewnętrzne rzeczy zmienią twoja sytuacje. Do miłości i więzi nie można zmusić, człowiek jest wolny, i w tej wolności dokonuje samodzielnego wyboru. Dziś widzę bardzo jasno jak ważne w budowaniu wzajemnych więzi jest proste bycie ze sobą, słuchanie się wzajemnie, marnowanie czasu dla drugiego człowieka, zwykłe picie kawy lub herbaty. Czasem te najprostsze rzeczy jak podanie ręki, przytulenie, poklepanie po ramieniu, powiedzenie „dobrze, że jesteś”, „jesteś dla mnie ważny”, „kocham cię” znaczą dużo więcej niż wyszukane prezenty czy wielkie słowa od czasu do czasu.
Pierwszą szkołą relacji może być moja modlitwa. Podstawową definicją modlitwy jest właśnie „trwanie w relacji z Bogiem i dialog z Nim”. Jeśli moja modlitwa jest szczera, prawdziwa, piękna, codzienna, to będzie przekładać się również na moje relacje z drugim człowiekiem. Jeśli w relacji z Bogiem moje serce zostaje napełnione Miłością, to pewne jest, że będzie to najlepsze źródło do dawania Tej Miłości drugiemu człowiekowi. To jest źródło pewne i niewyczerpane.
Jak to zrobić, aby wejść w dobrą relację i zbudować więź?
Po prostu WCHODŹ w relacje, BĄDŹ w relacji, PRÓBUJ, OTWIERAJ SIĘ!
Powodzenia. Pax!
Br. Sebastian Piasek OFMCap
-------------------------------------------------------
Na podstawie książek :
„Kobieta i mężczyzna, boska miłości” – Joachim Badeni OP
„Boska kobieta w cudownym planie Stwórcy” Kris Ten Clark
„Kobiety są z Wenus, a mężczyźni z marsa” John Gray
„Czysta męskość” Jason EVERT
Komentarze
Prześlij komentarz