Jezus zabiera lęk
"Nie boję się ludzi. Nie boję się żadnej uczciwej rozmowy, że "nie ma Pana Boga", "księża to świnie", a "papież błądzi". Proszę bardzo, rozmawiajmy! Naprawdę nie spotykam się z agresją. Miłość, uśmiech rozbrajają. Nie bójmy się wychodzenia do świata, "na obrzeża", jak mawia papież Franciszek. Idąc z Dobrą Nowiną, nie zatracisz sacrum, jak obawia się wielu. Gdyby Paweł bał się Rzymu czy Koryntu, w którym urzędowały słynne "córy", to siedziałby na przedmiocie do siedzenia i użerał się najwyżej z częścią Izraelitów w Palestynie oprowadzając wycieczki po skansenie im. Jezusa Chrystusa i przypominając: "Nie dotykamy eksponatów". /o. Leon Knabit.
Powyższy tekst bardzo odpowiada temu co ostatnio czuje i jest w mojej głowie i sercu. Jestem głęboko przekonany do tego, że Jezus prowadzi do otwartości na drugiego, nawet jak inaczej myśli, a nie zamykania się w warownej twierdzy. Tak samo jest z chrześcijańską Nadzieją, czyli położeniem ufności w Bogu, a nie tylko własnych siłach. Taka Nadzieja w Jezusie, potrafi przezwyciężać lęk przed "światem", kryzysem Kościoła, czy ludzkimi kalkulacjami, których wynik często jest ujemny. Ja wierzę w Boga mocy, w Ducha Świętego, który daje męstwo, i Jezusa Chrystusa, który zwyciężył śmierć i szatana, więc nic nie jest dla Niego straszne. Odwagi. Jezus zabiera lęk!
br. Sebastian Piasek OFMCap
Komentarze
Prześlij komentarz