Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2020

Moja droga wiary

Obraz
  Kiedy patrzę na momenty, w których „dotykała mnie ręka Boga”, gdy doświadczałem Go niemalże namacalnie, gdy był tak blisko, że wydawało się, że bliżej się nie da, odnajduję w tym dwie rzeczywistości. Pierwsza to Bóg działający przez emocje i uczucia, albo raczej, wykorzystujący je do tego, aby do mnie dotrzeć. Takich momentów w moim życiu było minimum kilka. Pamiętam bardzo dobrze pewne rekolekcje charyzmatyczne w Czarnej, gdzie doświadczyłem autentycznego uzdrowienia   serca z niemocy, która objawiała się jako nieumiejętności kochania. Mam też w pamięci to, że jako młody człowiek zachwycałem się kościołem zielonoświątkowym uwielbiającym Boga przez muzykę, na ulicach mojego rodzinnego miasta. Grając w bibliodramach czułem, że scena z nich autentycznie żyje w moim sercu. Jeszcze więcej jest we mnie wspomnień z wieczorów uwielbienia i modlitwy wstawienniczej, kiedy to chciałem wołać za Piotrem, „Panie rozbijemy tu trzy namioty”, kiedy to moje wnętrze mówiło: chciałbym, aby ta chwila tr

Dwa ważne słowa: dobroć i dziękuję!

Obraz
"Moim pierwszym słowem jest dobroć; drugim dobroć; trzecim dobroć; z niej rodzi się sprawiedliwość, prawda, miłość i pokój." (św. Jan XXIII) Właśnie za dobroć okazaną poprzez wsparcie mojej zbiórki, chciałbym z całego serca podziękować.  Nigdy bym nie przypuszczał, że zbiórka będzie tak dobrze odebrana. Gdyby nie pandemia, trudna sytuacja na zewnątrz i związane z tym ograniczenia, pewnie by jej nie było. Jednak nawet paradoksalnie trudne sytuacje, potrafią obrócić się w dobro. Tak widzę możliwość doświadczenia ludzkiej dobroci okazanej w ten sposób. Dziękuję za każdą złotówkę. Na ten moment mogę jasno stwierdzić, że na bilet do Gabonu już mam. Wierzę również, że uda się uzbierać i na szkołę dla misjonarzy (+ języka) we Francji. Jak mówi pewne przysłowie: więcej szczęścia jest w dawaniu, a niżeli braniu. Na ten moment jestem tym, który bierze, jednak mam w sobie głęboką nadzieje, że niedługo ta rzeczywistość zamieni się w dawanie. Dziś wiem, że grono jakie w jakikolwiek sposób

Zapamiętana na długo łza

Obraz
Spacerując ostatnio po warszawskim Starym Mieście wstąpiłem do pewnego kościoła na Krakowskim Przedmieściu. Tak jak to mam w zwyczaju rzuciłem okiem na tablicę ogłoszeń.  Jedna z informacji zadziwiła mnie. Znajdowało się tam zaproszenie do duszpasterstwa młodzieży z dopiskiem, że przyjmowane są osoby do 35 roku życia. Pomyślałem : „No! Ładna mi młodzież :) “ Jednak, jak później sprawdziłem również Wikipedia określa jako młodzież ludzi do 35 roku życia. Z jednej strony mnie to ucieszyło bo mieszczę się jeszcze w powyższym zakresie, a z drugiej zacząłem się zastanawiać dlaczego ten wiek jest ustalony tak wysoko.  Dziś chciałbym się z Wami podzielić moimi przemyśleniami na temat cierpienia. Dlaczego zacząłem go takim wstępem? Bo myślę, że właśnie pewien moment związany z upływającymi latami i zdobywanym doświadczenie określa człowieka. Doświadczenie, którego nie da się zdobyć z książek czy z YouTube, ale które jest owocem konkretnych wydarzeń. Ja jako młody człowiek, będąc już w zakonie,