Joie: nowy początek

Zaczyna się coś nowego. Nowy rok, nowy etap. Od pierwszego stycznia jestem już we Francji; w Angers. Jest to nie lada wyzwanie, ale i radość. Tym chciałbym się z Tobą podzielić. Wierzę, że to nie tylko moje plany.


"Im dalej doprowadzi cię zewnętrzna wędrówka, tym głębsza musi być wędrówka wewnętrzna. Jedynie gdy twoje korzenie są mocno wrośnięte możesz wydać obfity plon. Ważne jest, żeby trzymać się prawdziwej, stałej i niezachwianej miłości Jezusa. Ilekroć zwątpisz w tę miłość, wracaj do swego wewnętrznego duchowego domu i wsłuchuj się w głos tej miłości" H. Nouwen, "Wewnętrzny głos miłości"

Mission-langues
 
Na początek miejsce w którym mieści się szkoła "Mission-langues", w której się uczę i przygotowuje misyjnie. Jej siedziba to dawne opactwo św. Mikołaja, które zostało założone na początku XI wieku przez hrabiego Anjou Foulques Nerra. Historia jego powstania jest niezwykle ciekawa (można wygooglować). Jest to niesamowicie urokliwe miejsce. Na terenie wokół budynku od lat uprawiane są winnice.

Nauka francuskiego
 
Szkoła Mission-langues to ośrodek przygotowujący do przyszłej pracy na misjach, w krajach francuskojęzycznych. Całość programu obejmuje trzy elementy: naukę języka francuskiego przez profesjonalnych nauczycieli w bardzo zindywidualizowanym programie nauczania (około 7 godzin dziennie), po drugie tworzenie wspólnoty przez uczestników i profesorów, co przejawia się w takich elementach jak wspólny codzienny brewiarz, eucharystia, różaniec, posiłki oraz wzajemne ubogacanie się własnym doświadczeniem wyniesionych z kraju pochodzenia. Z powodu Covidu obecnie w ośrodku przebywa bardzo mało uczestników. Co ma swoje plusy i minusy. W mojej grupie jestem z Barnabą z Wietnamu, Franciszkiem z Korei, Marią z Filipin, Teresą i Bernadetą z Burundii. To niesamowite doświadczać w ten sposób katolickości (powszechność) Kościoła. Taka wspólnota pomaga widzieć różnorodność Kościoła i bardzo ubogaca. Ponieważ nikt tu nie mówi po polsku i mało po angielsku, nauka języka francuskiego musi postępować. Nie ma wyjścia i po tygodniu nauki już widzę ogromną różnicę w moim francuskim.


Angers
 
Jak dla mnie Angers, jest przepiękne. Mimo, iż liczy około 150 tys. mieszkańców nie widać ogromnych osiedli czy wieżowców. Najstarsza część ma niesamowity klimat sprzyjający spacerom i wypoczynkowi. Mnie osobiście zachwyciła katedra i zamek. Przed wyjazdem nigdy bym nie pomyślał, że jadę do tak pięknego miejsca.

--------------------
Dla lubiących czytać, zostawiam trochę historii:
Angers – miasto i gmina w zachodniej Francji leżące przy ujściu rzeki Maine do Loary
Starożytna osada celtycka, później rzymska. Od XII wieku stolica hrabstwa Andegawenii. Okres świetności miasta przypada na czasy Andegawenów i Plantagenetów.
W okresie od listopada 1939 do czerwca 1940 roku w Angers mieściła się siedziba Polskiego Rządu na Uchodźstwie z gen. Władysławem Sikorskim jako Premierem, oraz rezydencja Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Władysława Raczkiewicza (pałac Pignerolle). Siedziba polskich władz w Angers miała status eksterytorialny.
Obecnie miasto jest centrum handlowym regionu, uprawy winorośli i zbóż (targi rolne). Różnorodny przemysł m.in. wyrób win i likierów. Ważny ośrodek naukowy (2 uniwersytety, wyższa szkoła rolnicza). Mieści się tu jedna z agencji Unii Europejskiej – Wspólnotowy Urząd Ochrony Odmian Roślin.
Na zdjęciach i filmie, oprócz samego miasta są dwa najważniejsze zabytki Angers:
- Warowny zamek z siedemnastoma wieżami z XIII wieku, o wysokości dochodzącej do 60 metrów.
- Katedra Saint-Maurice (XII-XIII wiek)
------------


Wiara
 
Święta Teresa z Lisieux w swoim dzienniku duchowym napisała takie zdanie:
“Zrozumiałam, że Kościół posiada Serce i że to Serce płonie miłością, że jedynie Miłość pobudza członki Kościoła do działania i gdyby przypadkiem zabrakło Miłości, Apostołowie przestaliby głosić Ewangelię, Męczennicy nie chcieliby przelewać krwi swojej… Zrozumiałam, że miłość zamyka w sobie wszystkie powołania, że miłość jest wszystkim, obejmuje wszystkie czasy i wszystkie miejsca… jednym słowem – jest Wieczna!…
Zatem, uniesiona szałem radości, zawołałam: O Jezu, Miłości moja… nareszcie znalazłam moje powołanie, moim powołaniem jest Miłość! Tak, znalazłam swoje miejsce w Kościele, a to miejsce, mój Boże, Ty sam mi ofiarowałeś… W sercu Kościoła, mojej Matki, będę Miłością… w ten sposób będę wszystkim i moje marzenie zostanie spełnione!!!…” (Rps 3v).

Święta Teresa jest patronką misji i misjonarzy. Mimo tego iż nigdy nie wyjechała na misję. Dlaczego? Bo wiedziała, że misję zaczynają się w sercu. Od intymnego spotkania z Jezusem w żywej, intymnej relacji i że bez tego nie ma sensu żadne działanie i posłanie. 
 
Widzę bardzo mocno jak również i mnie Bóg prowadzi do coraz większego zrozumienia, że bez codziennego przebywania z Nim na modlitwie nie ma sensu podejmowanie żadnych "wielkich" inicjatyw. I właśnie dlatego mimo dużej ilości godzin spędzanych na nauce francuskiego, poznawaniu nowego miejsca, wiem że to właśnie Jezus musi pozostać na pierwszym miejscu. Tu w Mission-langues jest dużo miejsca na modlitwę. Razem mówimy Liturgię Godzin, sprawujemy Eucharystię, modlimy się na różańcu i adorujemy Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Bo wiemy, że to właśnie tu zaczyna się droga bycia misjonarzem, w każdym możliwym wariancie.


Chciałbym zapewnić o mojej modlitwie za Was wszystkich, których znam, spotkałem na swojej drodze życia, tych którzy mnie wspierają i darzą życzliwością. Codziennie modlę się za Was i raz w miesiącu sprawuje w Waszej intencji Eucharystię. Jeśli ktoś chciałby powierzyć mi jakąś intencje do modlitwy to można do mnie napisać.

Film
Tutaj zamieszczam link do pierwszego vloga z nowej rzeczywistości. FILM ma w sobie dużo emocji, ale taki miał być. Następne będą dużo bardziej merytoryczne. Pod koniec filmu pokazuje trochę nagrań z tego co tu opisałem: https://youtu.be/hJZtkPOcbqM


Jeszcze raz dziękuję za Twoje wsparcie i życzliwość. Ja osobiście mimo, iż obecna nauka francuskiego kosztuje mnie dużo wysiłku, doświadczam bardzo dużo Bożej opieki i łaski. Dziękuję za Twoją modlitwę.

Pokój i Dobro!
Pozdrawiam z "serca" Kościoła

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Martwa wiara

Gabon - koniec czy środek świata?

Jasne światła pośród mroku